Hebron – konflikt izraelsko-palestyński na własne oczy

przez Kasia i Paweł

Tel Awiw to wspaniała, tętniąca życiem metropolia, Jerozolima ma w sobie magię tysięcy lat historii i trzech religii, a obklejanie się błotem z Morza Martwego to z pewnością atrakcja niecodzienna. Nasz pobyt w Izraelu nie byłby jednak kompletny bez próby zrozumienia jednego z największych konfliktów współczesnego świata.

Konflikt izraelsko-palestyński to coś tak złożonego, że chyba nigdy nie mieliśmy poczucia, że choćby w zadowalającym stopniu rozumiemy, o co w nim chodzi. Dopiero po czerwcowym wyjeździe do Izraela wszystko zaczęło się jakoś układać w całość – ale im więcej rozumiemy, tym bardziej widzimy, jak trudno jest patrzeć na cały konflikt w zupełnie zero-jedynkowy sposób.

Trochę historii

W największym możliwym skrócie sytuacja obszaru rozwijała się tak: starożytny region, nazywany Kanaan, ok. 3000 roku p.n.e. zaczęli zasiedlać Semici, a w XI wieku p.n.e. powstało tu królestwo żydowskie, wkrótce podzielone na dwa królestwa – Izrael i Judę. Kilkaset lat później ziemie te przechodziły pod panowanie Asyryjczyków, Babilończyków, Persów i Macedończyków, aż w końcu w 63 roku p.n.e. zostały podbite przez Rzymian. Nieudane powstania w następnych stuleciach doprowadziły do wygnania większości Żydów – stąd ich rozproszenie po całym świecie. W XII wieku n.e. Palestyna została podbita przez Arabów, a od 1516r. przez kilka wieków stanowiła część Imperium Osmańskiego.

W czasie I wojny światowej Palestyna, zamieszkała przede wszystkim przez Arabów, została zajęta przez wojska brytyjskie. Syjonistyczny ruch nawołujący Żydów do wyjazdu do Palestyny nabierał na sile i zaczęły tu ściągać kolejne fale Żydów, dodatkowo zachęconych deklaracją Brytyjczyków o chęci utworzenia w Palestynie miejsca do życia dla żydowskiego narodu. Pod arabską presją Brytyjczycy drastycznie ograniczyli imigrację, ale dziesiątki tysięcy Żydów i tak dostało się do Palestyny nielegalnymi szlakami, próbując ratować się przed Holokaustem.

Po wojnie ONZ zadecydowała o podziale Palestyny na państwo żydowskie i państwo arabskie. W 1948r., zaraz po ogłoszeniu niepodległości, Izrael został zaatakowany przez sąsiednie kraje arabskie, co zakończyło się dla Arabów kompletną klęską – Izrael nie tylko utrzymał, ale też rozszerzył terytorium w porównaniu z tym wyznaczonym mu przez ONZ (m. in. o Zachodnią Jerozolimę), a setki tysięcy Arabów uciekło za granicę i do teraz nie ma prawa powrotu. Z serii wojen między Izraelem a sąsiadami w kolejnych latach najważniejsza była wojna sześciodniowa w 1967r., kiedy Izrael zajął Zachodni Brzeg, Wzgórza Golan i Strefę Gazy. To właśnie te terytoria stoją w centrum konfliktu, który trwa do dziś.

Hebron miasto z góry

 

Dual Narrative Tour, czyli dwa światy w jednym mieście

O ile pojechanie do kontrolowanej przez Hamas Strefy Gazy nie wchodzi w grę, o tyle Zachodni Brzeg można zobaczyć – leży tam na przykład tak często odwiedzane przez turystów miasto Betlejem. My koniecznie chcieliśmy zobaczyć Hebron, czyli największe miasto na Zachodnim Brzegu, święte i dla żydów, i dla muzułmanów. Hebron jest jednocześnie  jednym z centrów konfliktu – poruszając się po Hebronie co chwilę mija się wojskowe checkpointy, a Żydzi i Palestyńczycy nie mają prawa wstępu do „nie-swoich” części miasta.

Zdecydowaliśmy się na Dual Narrative Tour organizowany przez hostel Abraham w Jerozolimie. Tour kosztuje 93$, bilety można kupić online. Obejmuje przejazd publicznym autobusem (w ważącej 10 ton więcej niż normalnie opancerzonej wersji), poznanie żydowskiego punktu widzenia z izraelskim przewodnikiem, dodatkowo płatny lunch, tour po palestyńskiej strefie H1 z arabskim przewodnikiem, do której Żydzi mają zakaz wstępu, i powrót do Jerozolimy. Trzeba założyć długie spodnie (mężczyźni) i zakryć ramiona bluzką albo chustą (kobiety). Oprócz paszportu warto wziąć wodę (będzie możliwość dokupienia), krem z filtrem UV i nakrycie głowy.

Hebron tour

 

Hebron – część izraelska

Izraelski przewodnik naszej 7-osobowej grupy, Eliyahu, już w autobusie na samym początku wycieczki zaczął nas wprowadzać w polityczne tło Zachodniego Brzegu. Eliyahu jest pochodzącym ze Stanów pokojowym aktywistą i widać było u niego zdrowe wyważenie – starał się przedstawiać izraelską perspektywę, ale robił to rozsądnie i bez fanatyzmu. Po dotarciu na miejsce zwiedziliśmy jesziwę, czyli religijną szkołę, gdzie akurat odbywała się miejscowa celebracja.

Hebron przewodnik wycieczka

Hebron wycieczka

Hebron tour świętowanie

Kolejnym punktem była Al-Szuchada, czyli najbardziej charakterystyczny punkt Hebronu. Kiedyś główna ulica miasta, pełna sklepów, gwaru i przechodniów, a teraz ulica-widmo z zabitymi witrynami i izraelskimi żołnierzami z bronią w pogotowiu. Izraelskie władze zamknęły ją tłumacząc to bezpieczeństwem dla izraelskich osadników i żołnierzy. Eliyahu mówił, że przed zamknięciem ulicy było tu 70 prób ataków ze strony palestyńskich nożowników, z czego 50 atakujących zostało zastrzelonych przez izraelskich żołnierzy. Palestyńczycy twierdzą, że w wielu z tych przypadków zestresowani, młodzi izraelscy żołnierze zastrzelili niewinne osoby, a potem podłożyli im noże. Jaka była prawda? To chyba najbardziej charakterystyczne dla większości tego, co słyszeliśmy w Hebronie – tak naprawdę dokładnie nie wiadomo.

Hebron ulica widmo

Hebron dual narrative tour

Kolejne ważne punkty, które zobaczyliśmy po izraelskiej stronie, to miejsce, które Żydzi uważają za grób Jesse, matki Dawida oraz żydowską stronę Grobu Patriarchów – jednego budynku, w którym znajduje się i synagoga, i meczet, a wspólnym punktem jest widoczne z obu stron pomieszczenie z symbolicznymi grobami Abrahama (dla Arabów: Ibrahima) i Sary. Na co dzień Izrealczycy nie mogą wejść do meczetu, a Arabowie mają zakaz wstępu do synagogi. Przez 10 dni w roku obie strony – żydowska i muzułmańska, dostępne są na wyłączność dla żydów, a przez innego 10 dni – muzułmanów.

Ostatnim punktem po izraelskiej stronie były odwiedziny w domu żydowskiego osadnika. David przyjął nas bardzo gościnnie i chętnie z nami rozmawiał. Podobnie jak Eliyahu, jest amerykańskim Żydem, który postanowił zamieszkać w Izraelu. Rozmowa z Davidem była o tyle ciekawa (i szokująca), że rzeczywiście mogliśmy poznać sposób myślenia osadników. Davidowi zupełnie brakowało wyważenia, które widzieliśmy u Eliyahu i uważał, że zasiedlanie Zachodniego Brzegu przez Żydów jest w pełni uzasadnione – skoro Bóg chce, żeby wszyscy Żydzi tu wrócili, to znaczy, że takie jest ich prawo i koniec (niezależnie od stanowiska ONZ czy innych ziemskich instytucji).

Hebron dual narrative tour

Hebron dual narrative tour

Hebron dual narrative tour

 

Hebron – część palestyńska

Naszego palestyńskiego przewodnika (niestety imię nam wyleciało z głowy!) mieliśmy okazję poznać przy pysznym, tradycyjnym obiedzie w arabskim domu. Jest młodszy niż Eliyahu (ma między 20 a 30 lat), ale zdążył przeżyć już tyle, że zmieściłoby się to w kilku biografiach: angielskiego nauczył się sam, był mistrzem kick-boxingu, pół roku siedział w palestyńskim więzieniu po tym, jak po rozpoczęciu pracy w policji strzelił swojemu szefowi w nogę, kiedy ten kazał mu aresztować wujka. Ma zakaz opuszczania Hebronu, ale Izrael trzykrotnie oferował mu amerykański paszport, żeby pozbyć się niewygodnego krytyka, pokazującego obcokrajowcom mniej przyjemne oblicze Izraela. Mieliśmy poczucie, że część tych informacji powinniśmy traktować z dystansem, tym bardziej że nasz przewodnik czasami za mocno wchodził w teorie spiskowe. Nie miał też takich umiejętności komunikacyjnych jak Eliyahu, ale z drugiej strony – on nigdy nie miał szansy, żeby zdobywać edukację na renomowanym uniwersytecie Berkeley i nie skończył liceum. Na pewno bardzo dużą wartością była perspektywa osoby, która wychowała się w biednym i odizolowanym Hebronie i widziała wiele miejscowych zdarzeń na własne oczy.

Hebron Dual Narrative Tour

Hebron Dual Narrative Tour

Palestyńska część Hebronu sprawia chaotyczne i przygnębiające wrażenie. Po ulicach walają się śmieci (nasz przewodnik mówił, że to dlatego, że było święto i nie zostały wywiezione, ale podejrzewamy, że na co dzień jest niewiele lepiej). Wszystkie dzieciaki mają jeden ulubiony typ zabawki – plastikowy pistolet albo karabin i większość dzieci biega z zabawkową bronią w rękach. Jeden z Amerykanów z naszej grupy namawiał zresztą nastolatków do pozowania do zdjęć z groźnymi minami i zabawkową bronią w rękach (brawo…).

Hebron Dual Narrative Tour

Hebron Dual Narrative Tour

Hebron Dual Narrative Tour

Hebron Dual Narrative Tour

Hebron Dual Narrative Tour

Hebron Dual Narrative Tour

Idąc do palestyńskiej części Grobu Patriarchów musieliśmy minąć checkpoint z uzbrojoną w karabiny policją graniczną. W naszym przypadku kontrola przebiegła szybko, ale przewodnik opowiadał nam, że miejscowi często muszą czekać po pół godziny w codziennej drodze do meczetu. Palestyńska świątynia przy Grobie Patriarchów była w 1994r. miejscem masakry – amerykańsko-izrealski osadnik, lekarz Baruch Goldstein, wtargnął tu z karabinem i zamordował 26 modlących się Palestyńczyków, raniąc dalszych 150. Został zlinczowany jak zmieniał magazynek, a pierwsza wiadomość, jaka dotarła do izraelskich żołnierzy była taka, że Palestyńczycy zabili izraelskiego lekarza. Sześciu Palestyńczyków zginęło, uciekając przed izraelskimi żołnierzami, a kolejnych kilkunastu zginęło w zamieszkach, które wybuchły w Hebronie. Ślady po kulach Goldsteina są widoczne do dzisiaj w ścianach meczetu.

Hebron Dual Narrative Tour

Hebron Dual Narrative Tour

W kolejnej części touru oglądaliśmy rynek, nad którym rozpięta była metalowa siatka pełna śmieci. Nasz przewodnik i jeden z mężczyzn na straganie zapewniali nas, że to żydowscy osadnicy z przylegających domów rzucają na nich z góry śmieci. Możliwe, że to prawda, chociaż opakowania wyglądały na dosyć stare. Przewodnik wspominał też, jak zajmowane były te domy – najpierw część zamieszkałego przez Palestyńczyków domu była przeznaczona na posterunek dla izraelskich żołnierzy. Mieszkańcy nie mogli zamykać drzwi i mieli ciągłe kontrole, aż w końcu nie wytrzymywali i przenosili się gdzie indziej, a na ich miejsce wprowadzali się izraelscy osadnicy. Podobno ponad 70 domów zostało w ten sposób zajętych.

Hebron Dual Narrative Tour

Hebron Dual Narrative Tour

 

Czy warto?

Tour pokazujący obie perspektywy sporo nam pomógł w zrozumieniu tego strasznie skomplikowanego konfliktu, którego rozwiązania nie widać nigdzie na horyzoncie. Usłyszeliśmy wiele trafnych argumentów z obu stron, ale najbardziej rzuciła nam się w oczy dysproporcja siły, która niesamowicie ułatwia Izraelczykom zajmowanie kolejnych terenów Zachodniego Brzegu kosztem mieszkających tam Palestyńczyków, często bardzo nieczystymi zagraniami.

Podsumowując, naszym zdaniem tour w Hebronie to jedna z najlepszych rzeczy, jakie możecie zrobić będąc w Izraelu! Bardzo spodobała się nam opcja poznania obu perspektyw konfliktu, ale alternatywą może być też organizowany przez byłych izraelskich żołnierzy tour Breaking the Silence. Nie polecamy zwiedzania Hebronu na własną rękę, a na pewno nie za pierwszym razem. Szczególnie w palestyńskiej strefie czuliśmy się trochę nieswojo, nawet w grupie.

Jeśli będziecie w Betlejem, koniecznie zajrzyjcie też do muzeum w hotelu Banksy’ego w Betlejem. Znajdziecie tam mnóstwo ciekawych informacji, koncentrujących się głównie na niesprawiedliwościach, jakich doświadczają zwykli Palestyńczycy.

Hebron Dual Narrative Tour
 

Spodobał Ci się nasz wpis?
Polub nas na Facebooku i Instagramie! My zobaczymy, że to, co piszemy jest przydatne, a Ty nie ominiesz naszych kolejnych relacji! :)

Zobacz też

Co myślisz?